liena

ufff....wlaśnie skończylam nie do końca(.......) robić projekty.....JUPIII!!!!!! ;) zostal mi jeszcze glupi plac zabaw, ktory w ogole wyglada jak z horroru-te kolory i ksztalty.....brakuje tylko pennywise`a... O! to go tam dorysuję! profesor na pewno doceni ten element.......

wrzesien sie zaczal.ciemno sie zrobilo.mars nie chcial mi sie ukazac:(              i musze, cholera, przyznac, że nawet sie ciesze na mysl o nowym semestrze /Bóg mi świadkiem--jeszcze nieraz zaklnę, patrząc na ten wpis...../ nie ma to jak POCZĄTEK. mozliwosc rozpoczecia czegos od nowa....no i znowu pozna godzina robi swoje...koncze te dywagacje i ide spaaaac......chrrr

ucch.........wlasnie wrocilam z ogniska......nier moge sie polapac na klawiatud=rzen    ........qrde.....literkin mi lataj a       przed oczami.......dlaczego nie moe krotko przytrzymac palca na klawiiszu???? ......ojej........juz nawwt nie wiem co pisze.......ale na ognisku bylo spoko....tylko czesto chodzilam z MAgda na pieczsarki...........hmmmm,,,,,,./////////////,,,,./,.............chyba juz przestane sie produkowac.       Madzik, jak zajrzysz tu to nir smiej sie ze mnie , oki??????????

ale luksusowa to jednak luksusowaa........mmmmmmmmm

dobraniooc;))))))))

kolejny dzien spedzony na planowaniu rozpoczecia przygotowan do nauki.........taaaaak.......u mnie zawsze musi to tak dlugo trwac! :(

i w ogole...dochodzi przeziebienie...LETNIE! ale jest cos co sprawia, ze w moje przepelnione przed-poprawkowym strachem serce wkrada sie iskierka nadziei---sluchanie muzyki. wiem- to banal. ale jakze prawdziwy! kocham ostre granie, a ono mi daje sile/ nie chcialam, zeby to zabrzmialo jak tandetny tekst zespolu LZY..../  ostatnio bylam na czwartkowym hard-core`owym graniu w PARKU - nie musze pisac jak bylo.....jedyne co mi troche zaburzalo pozytywne widzenie swiata to bol karku, ktory zaczal sie w piatek po poludniu, a skonczyl w sobote wieczorem.ale warto bylo! to nie to samo, co classic rock w srode-spokojniejsze aczkolwiek rowniez warte polecenia

ale  w najblizszym czasie musze sobie narzucic pewne ograniczenia /jak ja nie lubie tego slowa!/koniec z wprowadzaniem sie w blogi(!) stan za pomoca % .......teraz rapi bedzie przedluzeniem mojej reki, a kalka niewatpliwie obrzydnie mi na dluzszy czas.....ach! kiedy w koncu naucze sie obslugi tego wstretnego programu! zycie chyba mnie w koncu do tego zmusi.

dobra. to teraz sie wykaszle....*@!)$@#*&^........no, juz lepiej..o jaki kolorek wyskoczyl!         to spadam.....:)

jeeeeeejkuuuuuuuu!!!!!!!!

już za tydzień mam pierwszą poprawkę :((( boję się cholernie! ale nie przeszkadza mi to we wspanialym nic-nierobieniu..... ale jutro spróbuję (...................) zrobić jakąś część projektów i może nawet pomyślę nad zadaniami z mechaniki (!).  dlaczego bylam taka.......niemądra, i olewalam wszystko w semestrze???????

moglabym teraz siedzieć na praktykach za granicą i oblewać, oblewać, oblewać...........:(

życie czasem przybija!         kiedy ja tu jakies  mile cos opisze, a nie same smety?........

dobrze, ze przynajmniej park istnieje :))))-----------i tym optymistycznym akcentem..................

jak moj wpisek zobaczylam

z lekka sie wraz przestraszylam

bo on nie wyglada ladnie

duzo czasu pewnie skradnie

mi obsluga tego bloga

co ja poczne. olaboga